To był kolejny ważny mecz mojego zespołu, a tym razem przyszło nam się zmierzyć z również mocnym zespołem jakim jest Asseco Resovia Rzeszów. Był to dla nas bardzo ważny i zarazem trudny mecz, bo graliśmy o pierwsze miejsce w tabeli i na bardzo trudnym boisku w Rzeszowie, gdzie Resovia ma większe szanse na wygraną z racji tego, że ma atut własnej hali. Gdy wczoraj wyruszaliśmy z Kędzierzyna - Koźla do Rzeszowa, wiedziałem, że to będzie trudna i długa podróż, ale gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że nie miałem racji, a rzeszowscy kibice w sobotę rano przywitali nas bardzo ciepło. Po porannym treningu kibice chcieli autografy, zdjęcia i nawet jedna dziewczyna miała do mnie pewną sprawę..
- Witam, wiem, że odbyliście długą podróż, ale czy mogę zadać panu kilka pytań? - zapytała nieśmiało dziewczyna
- Jasne - odpowiedziałem, po czym posłałem jej szeroki uśmiech
- Więc, jak się pan czuje po tej długiej podróży do Rzeszowa i czy pan jakoś specjalnie wspomina to miejsce? - zapytała, po chwili
- Bardzo dobrze, dziękuję, a co do miejsca, o nawet trochę tak, lubię tu przyjeżdżać, ponieważ czuję się tu jak w domu, atmosfera i kibice są na prawdę wspaniali
- Skoro powiedział pan, że czuje się tu jak w domu, to co pan czuje wchodząc po dłuższej przerwie wchodząc tu na halę? - zapytała niepewnie
- Pierwsze co czuje wchodząc na halę, to szczęście, że mogę grać tu właśnie w tej hali, tak jak wspomniałem wcześniej na prawdę dobrze wspominam tę hale i to się nigdy pod tym względem nie zmieni - byłem pewien tego co mówię i nie ukrywałem tego jaki mam sentyment do Rzeszowa
- Skoro pan wcześniej wspomniał o kibicach, to czy kibice z Rzeszowa i Kędzierzyna - Koźle różnią się czymś? Nie chodzi mi tu o barwy, tylko o taką sympatię wobec pana i pana kolegów.
- Nie ważne jak bardzo bym chciał opowiedzieć o tym, ale niestety nie bardzo umiem odpowiedzieć na to pytanie, z takiej racji, że z kibicami z Kędzierzyna widzę się na co dzień, a z Rzeszowa raz czasami dwa razy w roku - odpowiedziałem, zakłopotany tym, że nie potrafię jej na to pytanie odpowiedzieć
- Ja bardzo dobrze zdaję sobie z tego sprawę, ale tak jak pan powiedział widzi się pan z nimi raz czasami dwa razy w roku, więc chyba trochę można porównać to spotkanie i zachowanie kibiców z Rzeszowa do kibiców z Kędzierzyna - Koźla
- Znaczy się tak, jak powiem tak, trochę można, a trochę nie, bo ja mogę powiedzieć tylko, że jak tu przyjeżdżamy to są bardzo mili, a kilka dni później lub wcześniej, mogą już po nas jechać i to ostro, niestety nie jestem w stanie stwierdzić, kto na prawdę nas szanuje a kto tylko sobie robi z nas po prostu żarty. Ale po tym jednym spotkaniu w roku z nimi mogę tylko stwierdzić, że niczym się nie różnią od naszych kibiców.
- W takim razie jeśli kibice kiedyś dowiedzą się o tym jak pan o nich mówił, to mam nadzieję, że będą szczęśliwi, że tak ich pan lubi
- Jeśli oni będą szczęśliwi to i ja też - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem
- To i ja też się bardzo cieszę - również odpowiedziała z uśmiechem - dziękuję bardzo, że poświecił mi pan kilka minut i udzielił wywiadu
- Nie ma za co dziękować, to dla mnie sama przyjemność - odpowiedziałem, po czym czym udałem się z kolegami do szatni
---------------------------------------------------
Oto pierwszy part o Pawle Zatorskim, jak się podoba ?
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ :)
- Skoro pan wcześniej wspomniał o kibicach, to czy kibice z Rzeszowa i Kędzierzyna - Koźle różnią się czymś? Nie chodzi mi tu o barwy, tylko o taką sympatię wobec pana i pana kolegów.
- Nie ważne jak bardzo bym chciał opowiedzieć o tym, ale niestety nie bardzo umiem odpowiedzieć na to pytanie, z takiej racji, że z kibicami z Kędzierzyna widzę się na co dzień, a z Rzeszowa raz czasami dwa razy w roku - odpowiedziałem, zakłopotany tym, że nie potrafię jej na to pytanie odpowiedzieć
- Ja bardzo dobrze zdaję sobie z tego sprawę, ale tak jak pan powiedział widzi się pan z nimi raz czasami dwa razy w roku, więc chyba trochę można porównać to spotkanie i zachowanie kibiców z Rzeszowa do kibiców z Kędzierzyna - Koźla
- Znaczy się tak, jak powiem tak, trochę można, a trochę nie, bo ja mogę powiedzieć tylko, że jak tu przyjeżdżamy to są bardzo mili, a kilka dni później lub wcześniej, mogą już po nas jechać i to ostro, niestety nie jestem w stanie stwierdzić, kto na prawdę nas szanuje a kto tylko sobie robi z nas po prostu żarty. Ale po tym jednym spotkaniu w roku z nimi mogę tylko stwierdzić, że niczym się nie różnią od naszych kibiców.
- W takim razie jeśli kibice kiedyś dowiedzą się o tym jak pan o nich mówił, to mam nadzieję, że będą szczęśliwi, że tak ich pan lubi
- Jeśli oni będą szczęśliwi to i ja też - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem
- To i ja też się bardzo cieszę - również odpowiedziała z uśmiechem - dziękuję bardzo, że poświecił mi pan kilka minut i udzielił wywiadu
- Nie ma za co dziękować, to dla mnie sama przyjemność - odpowiedziałem, po czym czym udałem się z kolegami do szatni
---------------------------------------------------
Oto pierwszy part o Pawle Zatorskim, jak się podoba ?
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ :)
Ciekawie się zaczyna. Zostaję i czekam na kolejny 😉
OdpowiedzUsuńOkej i dziękuję ;D
Usuń